piątek, 21 listopada 2014

12. O dla orgazmu

Kochani coś się popsuło i nie można dodawać normalnie komentarzy, ale jeśli chcecie wyrazić swoją opinię na temat danego rozdziału to zapraszam tu :)  

Z punktu widzenia Jasona: 
Wdychając trawkę usłyszałem trzaśnięcie drzwiami. Nie ma nic innego z czym uwielbiałem się budzić. Tylko trawka.
- Nie pachnie za dobrze - wymamrotał cichy głos obok mnie. Swoim wzrokiem odnalazłem piękną brunetkę. Uniosłem brwi, zauważając, jak obtulona jest kocem.
- Nie? - zapytałem, wkładając jointa między wargi. W odpowiedzi pokręciła głową, a jej oczy nie opuszczały moich. 

- Chcesz abym dał ci jednego? - zaproponowałem, przejeżdżając dłonią po swoich już roztrzepanych włosach. Zauważając, że dziewczyna przygląda się mojej klatce piersiowej starałem się jak najmocniej nie uśmiechnąć. Przygryzła wargę i wiedziałem, że walczy ze sobą, czy przyjąć moją ofertę, czy też nie. Wzruszyłam ramionami i się uśmiechnąłem, ponieważ jasnym było to, że tego chciało od samego początku. 

Wibracja wyrwała mnie z zamyślenia, przez co odwróciłem się, a Milena chwyciła swój telefon. Na jej twarzy pojawił się uśmiech. Zmarszczyłem brwi przyglądając się jej, po chwili również na mnie spojrzała, a jej twarz poczerwieniała. Och, efekt, jaki wywołuje na paniach. Kiwając głową w kierunku jej telefonu, oblizałam usta.
- Z kim piszesz? - z powrotem umieściłem jointa w ustach i pochyliłem się, by wyciągnąć kolejnego z małej torby, którą wziął dla nas Lucas. 

Odchrząknęła delikatnie, odkładając telefon obok siebie.
- Nie sądzę, że to cię dotyczy..
- Z kim piszesz? - powtórzyłem, przerywając jej, kiedy odwróciłem się, by na nią spojrzeć. Przełknęła, łamiąc kontakt wzrokowy i podciągając koc.

Przewróciłem oczami, skupiając się na nowym joincie, zanim chwyciłem zapalniczkę.
- To nie twoja sprawa - rzuciła. Suka ma odwagę.
- Nie mów tak do mnie, suko - podniosłem głos, będąc na nią wkurzonym. Dzięki Bogu nie było tutaj z nami teraz Nancy i Lucasa, czy kogoś innego kto zacząłby całą tą kłótnię. Mówiąc o nich, wyszli po jedzenie. Z pieniędzmi. Oczko. 


- Tylko z Dennisem - wymamrotała, siadając, gdy wręczyłem jej jointa. Marszcząc brwi, ugryzłem się w język, aby nie wypytywać ją dalej. Porozmawiam o tym dzisiaj z Dennisem. Był zdecydowanie dla niej zbyt stary. Chyba nie mówił poważnie, że się za nią zabierze, jeśli ja tego nie zrobię, prawda?
- Nigdy nie paliłam trawki - powiedziała, przywracając mnie na ziemię.
- Domyśliłem się - odpowiedziałem, patrząc na mnie, a ona robiła to samo z uśmiechem na ustach. - Tak jak papierosy - stwierdziłem, wyciągając jointa z ust i następnie ponownie go wkładając, zaciągając się narkotykiem. Czując, że jej oczy palą dziury w mojej twarzy, spojrzałem na nią, trzymając dym w ustach. Spojrzała na moje usta, prawdopodobnie chcąc za mnie to wdychać. 

Delikatnie położyłem swój palec wskazujący pod jej podbródek, a cichy jęk opuścił jej usta, gdy przyciągnąłem ją bliżej, aby była w stanie poczuć substancję. W końcu wdychając to, zamknęła oczy.
- Twoja kolej, księżniczko - wyszeptałem niskim głosem, umieszczając kosmyk jej włosów za jej ucho. Zarumieniła się, na co się uśmiechnąłem. Ta dziewczyna po prostu powiększa moje ego co pięć minut. 

Przyglądałem się jej, gdy brała narkotyk, gdy zakaszlnęła lekko, kręcąc głową.
- To... dziwne - powiedziała prawdziwie, kiedy zaśmiałem się na jej wyraz twarzy.
- Przywykniesz do tego - ponownie umieściłem jointa między swoje usta, szukając telefonu w swojej kieszeni. Wyciągając go, zdecydowałem aby włączyć jakąś muzykę, by się zrelaksowała i ku mojemu zaskoczeniu, podziałało. 
- Jason, co ty narobiłeś? - krzyczała Nancy, wyrzucając ręce w górę, gdy jęknęła z frustracji. Oblizałem usta, myśląc o tym, jak jęczy z rozkoszy, skacząc w górę i dół na moim penisie. O tak. - Wiesz, jacy są jej rodzice! - wyrzuciła mnie z zamyślenia, uśmiechnąłem się patrząc na nią.
- Jason - warknął Lucas, świadomy tego, co się dzieje w mojej głowie. 

Odwracając od niej wzrok, spojrzałem na Milenę, która odpadła jakieś dziesięć minut temu. Najwidoczniej zmęczenie i trawka nie wydaje się dobrym dla niej połączeniem.
- Ona tylko śpi, jaki jest kurwa twój problem? - podniosłem głos, wpatrując się w Nancy, która skrzyżowała ramiona na piersi.

- To, że jej oczy są pewnie przekrwione, i że się śmieje z każdej pierdolonej rzeczy - wyszeptała-krzycząc, nie chcąc budzić brunetki obok mnie. Przewróciłem oczami, kładąc się na łóżku i umieszczając ręce za głowę. Zauważyłem, jak Lucas daje się na miejsce kierowcy.
- W takim razie zostaje u ciebie na noc. Boże, jesteś taką królową dramatu. Nie dziwię się, że tylko jedynie chciałem cię pieprzyć - uśmiechnąłem się, a ona pobladła. 

- Jesteś dupkiem - rzuciła ponownie, wskazując na mnie i udała się na przód przyczepy. Nagle czyjaś mała dłoń dotknęła mojego ramienia, przez co dostałem gęsiej skórki. Prawdopodobnie winą tego była jej zimna skóra. Moje oczy spotkały jej i zdałem sobie sprawę, jak naprawdę są czerwone, ale w końcu robiła to po raz pierwszy. 

Milena odchrząknęła.
- Jedziemy do domu? - przetarła oczy i jęknęła. Pokręciłem głową.
- Nie, do Nancy - stwierdziłem, na co skinęła głową. Nagle, owinęła swoją rękę wokół mojej talii i położyła swoją głowę na mojej piersi. Zmrużyłem oczy, ale wzruszyłem ramionami, ponieważ powodowała to trawka. Powinienem zrobić to dużo wcześniej. 
Objąłem ją ramieniem i zbliżyłem do swojej piersi, a następnie oblizałem swoje wargi. Westchnienie opuściło niemal moje usta, gdy składała delikatne pocałunki na mojej klatce piersiowej. Cholera, powinienem to zrobić pierwszej pieprzonej nocy.
- Wyglądasz seksownie z tymi tatuażami - wyjaśniła, ciągnąc palcem mój rękaw.
- Dzięki, kochanie - mruknąłem w jej włosy, kładąc rękę na jej ramieniu i kreśląc okręgi kciukiem.

Przyciągnąłem ją do siebie, unosząc palcem jej podbródek. Przycisnąłem swoje usta do jej, a jej palce delikatnie pocierały moją klatkę piersiową. Jęknąłem cicho z nadzieję, że nie przestanie tego robić, nim chwyciłem drugą ręką za jej tyłek, by odrobinę ją unieść, aby było nam wygodniej. 

Moja ręka tam pozostała i wiedziałem, że mogę przejść dalej. Pisnęła, gdy mój język przejechał po jej dolnej wardze proszącej ją o pozwolenie na wejście. Gdy nie odpowiedziała uszczypnąłem ją mocno w tyłek, wiedząc, że to na nią zadziała. Zadyszała i otworzyła usta, dzięki czemu mój język tańczył już z jej. Wiedziałem, że nigdy nie zaszła z chłopakiem tak daleko, ponieważ nigdy go nie miała, ale uważałem to za seksowne.

Umieszczając rękę na jej ramieniu przycisnąłem ją mocniej do siebie, czując jej piersi, które zakrywał jedynie materiał siwej podkoszulki. Tak, nie zakłada biustonosza na noc. Wiedziałem to, ponieważ w nocy spała zawsze na brzuchu i nie mogłem znaleźć zapięcia.
Przejechałem dłonią po jej udzie, upewniając się, że spodoba się jej mój ruch. Chwyciłem ją za udo i zrobiłem to z drugim, które umieściłem między sobą, tak że teraz była między moimi nogami. Z jękiem chwyciła mnie za szyję i bawiła się moimi włosami. Przycisnąłem ją do siebie.

Dłońmi zacząłem przejeżdżać po jej ciele. Odsunęła się na chwile, by złapać oddech, a następnie ponownie były do mnie przyciśnięta. Powoli zacząłem unosić jej koszulkę, dopóki jej nagi brzuch nie znajdował się naprzeciwko mnie. Przygryzłem jej wargę, na co pisnęła, ja uśmiechnąłem się w odpowiedzi. 

Ponownie moje ręce odnalazły jej tyłek. Zawsze byłem tego typu kolesiem, piersi były ważne i niesamowicie seksowne, ale nie są leprze od tyłka. 

Powolnym ruchem odpiąłem jej guzik od spodenek, a następnie chwyciłem za nie i je zdjąłem.
- Nie tak szybko - zaśmiała się, a ja zmarszczyłem brwi. 

O Boże, co z nią zrobiły jointy?

- Umm.. Tak. To chciałem powiedzieć - wymamrotałem, kręcąc na nią głową, a ona śmiała się w moją szyję. Jęknąłem głośną, gdy poczułem jak ją gryzie.
- Co kurwa, nie rób tego ponownie - podciągnąłem ją i patrząc na nią. Mruknęła i usiadła.
- Czemu? Czy ktoś to lubi? - uśmiechnęła się, ocierając się soba o mojego kutasa. Jęknąłem, a moje dłonie odnalazły jej talię.

- Milena - warknąłem, zaciskając uścisk. Ponownie leżała obok mnie, jak kilka minut temu. Westchnąłem, pocierając twarz dłońmi. Zdecydowanie potrzebowałem dobrego seksu, kiedy wrócę do domu.
- Jay? - wymamrotała dziewczyna, na co odwróciłem się w jej stronę, ze względu na nadaną mi przeze mnie ksywkę.
- Naprawdę? Jay? - zapytałem, unosząc brwi, na co skinęła głową.
- Dlaczego nie byłeś z Nancy, a tylko z nią uprawiałeś seks? - zapytała. Zmarszczyłem brwi.
- Umm, ponieważ nie chciałem z nią być? - zapytałem, ponieważ było to oczywiste, ale jednak dla niej nie. 

- To wredne z twojej strony - stwierdziła, krzyżując ramiona na klatce piersiowej. Wzruszyłem ramionami.
- Gówno mnie to obchodzi, kochanie - uśmiechnąłem się, spoglądając na okno, ponieważ zaczęło padać. Spojrzałem na nią, a ona przewróciła oczami.
- Dlaczego udajesz złego chłopaka? - zapytała, unosząc brwi, na co się zaśmiałem.

- Udaję? Kochanie, to nie gra - zaśmiałem się.
- Ale źli chłopcy są niebezpieczni i przerażający i dzicy i.. - zaczęła, ale powstrzymałem ją.
- Dziki? Mogę być w każdej chwili - uśmiechnąłem się, pochylając się na nią. - Powiedz mi tylko kiedy - mrugnąłem, unosząc ją odrobinę i wymierzając klapsa w tyłek. Zajęczała. 

- Niebezpieczny i przerażający? Byłem taki przez dwa lata, kochanie - odpowiedziałem jej.
- Co to było? - przerwała nam Nancy, która weszła do pokoju.
- Kiedy będzie w domu? - zapytała Milena, zakrywając kocem swoje ciało. 

- Ej! Też chcę zostać! - krzyknął Lucas z przedniego siedzenia, gdyż Nancy zostawiła przedział otwarty.
- W takim razie ja też - spojrzałem na Milenę, mrugając do niej, a Nancy przeklinała pod nosem.
- Dobra - rzuciła, znikając. Przewróciłem oczami. Zawsze taka była, kiedy byłem z inną dziewczyną, ale fakt, że może być zazdrosna o swoją najlepszą przyjaciółkę poważnie mnie obrzydzał. Przecież, minął już rok, a jej nadal nie przeszło.

- Jest zła? - zapytała Milena, całkowicie oszalała. Dosłownie. Pokręciłem głową.
- Nie. Po prostu zdesperowana - wymamrotałem, zanim powoli zasnąłem. 
Z punktu widzenia trzeciej osoby:
Była już 23. Gdyby było jak zwykle to Milena o takiej godzinie by już spała, a Nancy przeglądałaby najgłupsze rzeczy na youtube. Co z Jasonem i Lucasem? Pewnie szykowaliby się na wizytę w klubie striptizu lub nocnego klubu. Ale teraz, Milena leżała obok Jasona, podczas gdy Lucas i Nancy wciąż byli na dole, rozmawiając i pijąc szampana. Chcieli prywatności, więc Milena i Jason udali się na górę, do łóżka. 

Tak jak kilka dni temu, dzielili razem łóżko, co niemal przyprawiało na samą myśl Milenę o gęsią skórkę. Przez ostatnią godzinę trochę przeszło jej odurzenie narkotykowe, ale wciąż nie myślała jasno. Ale Jasonowi w ogóle to nie przeszkadzało.

Plecami była przyciśnięta do jego klatki piersiowej, zaś on palcami jeździł z góry na dół po jej udzie i obdarowywał jej szyję pocałunkami. Odgarnął jej włosy z ucha, by mógł wyszeptać "Dlaczego nie dokończymy tego co zaczęliśmy?" Wyszeptał, a jego gorący oddech uderzał jej skórę, powodując, że zadrżała. 

Przełknęła ślinę, klnąc na siebie, gdy zdała sobie sprawę, że wciąż nie ma na sobie biustonosza. To było wygodniejsze i nigdy go nie zakładała, kiedy była sobota lub niedziela. Poza tym, jej koszulka była na tyle luźna, że nie było tego widać: lub przynajmniej taką miała nadzieję. Powoli pociągnął jej jedną nogę na łóżko, sprawiając, że położyła się na plecach.

Ogarnęło ją dziwne uczucie i wyglądało na to, że pragnęła więcej, ale nigdy tego nie zamierzała przyznać. Jego kutas był dociśnięty jej cipki, sprawiając, że jęknęła głośną, ale uciszył ją umieszczając swoje usta na jej. Wiedział, że odda mu się teraz lub za chwilę. Jego dłonie powędrowały do jej piersi, które postanowił powolnie masować.

Jęknął głośną, znajdując jej sutki, które uszczypnął tak mocno, jak tylko mógł. Odsunęła się od niego, przejeżdżając dłońmi po jego włosach.
- Jason, mogą przyjść w każdej chwili - wyszeptała, a jej głos drżał, gdy przyciągnął ją mocniej do siebie.

- Nie - wymamrotał, a jego usta zaatakowały jej szyję. W tej chwili wierzyła mu po raz pierwszy i pozwoliła by ta chwila trwała. Jego ręce zjechały w dół. Upewnił się, że przykrywa ich koc. Złapał za jej spodenki i pociągnął za nią, na co jęknęła.

Szybko zdjął swoje siwe dresy, a dziewczyna przełknęła ślinę, gdy to zauważyła.
- Jaso.. - zaczęła, ale jej przerwał.
- Nie, nie zrobimy tego - wymamrotał, rozbijając swoje usta o jej, wpychając jego język w jej usta. Uspokoiła się odrobinę, wiedząc, że nie planował uprawiać z nią seksu.  

Przylgnął do niej i teraz powoli, ale mocno, zaczął ocierać się swoim penisem o jej mokrą cipkę. Jej serce przyspieszyło rytm bicia, gdy zdała sobie sprawę, że dzisiaj prawdopodobnie przeżyje swój pierwszy orgazm.
Jęknęła, ciągnąc go za włosy: a to była jego największa słabość. Jego głowa spoczywała w zgięciu jej szyi, którą przygryzał i ssał. Milena miała nadzieję, że Nancy i Lucas nie zburzą trwającej teraz sytuacji. 
- O, Boże! - głośne jęki opuściły jej usta, gdy nie mogła wytrzymać. Jason pocałował ją w szczękę, ocierając się mocniej i bardziej.
- Hmm, właśnie tak kochanie? - warknął, zaciskając ręce na jej udach. Milena jęknęła, nie będąc w stanie mówić, ani nawet jasno myśleć.

Swoimi dłońmi ponownie ciągnęła za jego włosy, na co jęknął z bólu i przyjemności. Wiedział, że zdawała sobie sprawę, co go nakręca. Jęczała, a jej usta co chwilę się otwierały, na co uśmiechnął się do siebie.
- Wiem, kochanie - wyszeptał w jej ucho, czując, że zbliża się. - No już - warknął, łapiąc ją za piersi i masując je okrężnymi ruchami. - Kurwa - wyszeptał, zamykając oczy, z powodu zastałego uczucia. Milena wciąż próbowała złapać oddech, gdy Jason objął ją ramionami. - Gratuluję, kochanie - wymamrotał.
___________________________________________________________________________
Przepraszam, że trwało to tak długo. Nie miałam czasu na przetłumaczenie. Kolejne będą szybciej. Obiecuję.
 Co do rozdziału - fatalnie przetłumaczyłam, wiem. Przepraszam. Po prostu sama autorka okropnie opisywała dane sceny i cóż.. ja pisarką nie jestem:) Przepraszam. Wybaczcie?:) 

7 komentarzy:

  1. Jezu! hshajdgfv kewgj TLENU! BVDSJHVGSJDAK Ten rozdział.......to wszystko! ♥ Czuję, że Milena będzie tego żałowała.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie spodziewałam się, że tak szybko dojdzie do czego takiego, ale to dobrze, haha :D chyba mój ulubiony rozdział jak do tej pory :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Szczerze mowiac, to nie spodziewalam sie, ze tak szybko pojda do lozka xd ale bardzo sie ciesze z nowego rozdzialu i mi sie mega podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  4. O Boze... Nareszcie cos się dzieje *.*

    OdpowiedzUsuń
  5. Awww <3 uwielbiam takie sceny haha ;3 :D Jason szaleje ;3

    OdpowiedzUsuń