poniedziałek, 3 listopada 2014

7. Lasy Amazonii

Proszę o podawanie dalej tego Tweeta - ZOBACZ - z góry dziękuję bardzo! :)

Z punktu widzenia osoby trzeciej:
- Mówiłam ci, że mi przykro. Czuję jakbym przepraszała po raz milionowy. Wiem, że słowa gówno dają w porównaniu do czynów, ale przepraszam. Przepraszam. Przepraszam - mówiła Nancy, gdy spoglądała na swoją przyjaciółkę.

Milena pokręciła głową, zamknęła szafkę, a następnie udała się w stronę klasy od matematyki. Och, jak ona uwielbiała matmę. Znajdźcie pomyłkę.

A może powinno powiedzieć się błąd?

Nancy westchnęła, przygryzła dolną wargę i spojrzała w dół. Mielna Brooks nigdy, przenigdy, nie była na nią zła. I kiedy mówi się nigdy, tak jest w rzeczywistości.

Wzruszyła ramionami, wiedząc, że wszystko będzie dobrze za jakiś tydzień, tak jak zawsze. Albo przynajmniej taką miała nadzieję. W rzeczywistości, nie chciała stracić swojej najlepszej przyjaciółki od pięciu lat przez coś głupiego.

Milena usiadła na krześle, znajdującym się w klasie, i wypuściła głośne westchnięcie, które było przepełnione stresem. To było prawdą: w tym momencie była zestresowana jak cholera. Pokłóciła się z rodzicami i kilka tygodni temu została prawie zgwałcona. Kogo jeszcze mogłaby winić oprócz Jasona i jego super gang? Dokładnie, nikogo.

Nagle ktoś położył dłonie na jej barkach, na co odwróciła głowę w lewą stronę.
- Hej księżniczko - wymamrotał Drake, uśmiechając się do pięknej kobiety przed nim. Jej twarz szybko przybrała kolor czerwony, gdy przypomniała sobie ich ostatnie spotkanie dwa dni temu.

- Spodobała się książka? - zapytał, unosząc brew, zauważając, jak bardzo była zażenowana. Dziewczyna szybko skinęła głową.
- Jest niezła - powiedziała i spojrzała w dół.

- Dobrze - zaczął, spoglądając, czy nie przyszedł już nauczyciel. - Słyszałem, że ty i Jason jesteście blisko? - oblizał usta i przejechał po niej wzrokiem.

Milena pokręciła głową. - Nie? Nie. Nigdy nie byliśmy, nigdy nie będziemy - stwierdziła, mając nadzieję, że zrozumie. Skinął głową z uznanie.
- Dobrze, bo on jest wiesz.. Złymi wiadomościami. Niesamowicie złymi wiadomościami.

Zmarszczyła brwi, nagle będąc zainteresowaną, w jakim kierunku zmierza. Nie był taki zły, prawda? Czy grał w jakąś chorą gierkę przed nią?

- Co masz na myśli z 'niesamowicie złymi wiadomościami?'? - zapytała, przebierając palcami, jakby była podekscytowana tym, co miał zamiar powiedzieć.

Może Drake nie chciał powiedzieć jej prawdy. Lub może nie znał osobiście Jasona i oceniał go przez niektóre rzeczy, które o nim słyszał.

- To co powiedziałem, niesamowicie złe wiadomości - odpowiedział, patrząc głęboko w jej oczy, przez poczuła się niepewnie i niezręcznie. Kiedy Milena nie odpowiedział wziął to jako znak, aby kontynuować. Wziął głęboki oddech i złączył razem dłonie.

- Słyszałem, że zgwałcił kilka tygodni temu 14-latkę, a następnie zadźgał ją nożem sześć razy - zaczął, rozglądając się, czy aby przypadkiem ich nie podsłuchiwał, na szczęście nikt tego nie robił. Nikt nie był zainteresowanym, tym o czym rozmawiają.


Jej serce zamarło, a grymas pojawił się na pulchnych wargach. Początkowo nie sądziła, aby to było prawdą, ale następnie przypomniała sobie, że widziała go wkurzonego, więc nie mogła stwierdzić, czy to prawda, czy też nie. Domyśliła się, że musi zapytać o to Nancy. Po tym jak się pogodzą.

- Jesteś pewny? Nie wygląda na kolesia tego typu... - przerwała dziewczyna, chcąc by Drake był z nią szczery, jeżeli chodzi o Jasona. Skinął głową.
- Tak. Plotki mówią, że jest handlarzem narkotyków i mordercą - zacisnął usta w cienką linię, mając nadzieję, że mu uwierzy.

Ale mówił jej po prostu to, co usłyszał i to, co ludzie powiedzieli mu o chłopaku. Nic więcej i nic mniej. Dziewczyna pokręciła głową, rozumiejąc, co próbuje jej powiedzieć: Trzymaj się z dala od Smoke'a.

- Po prostu nie chcę tutaj siedzieć na matematyce w poniedziałek bez ciebie, słysząc, że ktoś cię zabił. To tyle - powiedział, a jego głos był pełen powagi.
- Tak, tak... - przerwała, chcąc aby przestał mówić o Jasonie. Właściwie nie mogła uwierzyć, że był on aż tak zły. Lub mogła? - Tak, czy inaczej, dziękuję, że się tym ze mną podzieliłeś - przemówiła, ale zdała sobie sprawę jak głupio zabrzmiała i szybko się zarumieniła. Drake zaśmiał się, wstał i pomachał jej, gdy poszedł na swoje miejsce, gdy nauczyciel pojawił się w klasie.

Milena nie mogła się doczekać, aż skończą się pierwsze lekcje i będzie mogła porozmawiać z Nancy podczas lunchu.
- Okej, okej, co tym razem? Zwolnij koteczku - Nancy śmiała się, gdy Milena zaciągnęła ją do damskiej toalety. Upewniła się, czy są same poprzez sprawdzenie każdej ubikacji, na co Nancy zmarszczyła brwi zmieszana. - Co ty do cholery robisz? - wyszeptała głośno wiedząc, że są same. Milena odwróciła się i przygryzła wargę.

- Wciąż nie podoba mi się to, że nie powiedziałaś mi, ale..
- Wiem i przepraszam, ale minęły dwa dni i jestem cholernie znudzona, Bella - Milena zaśmiała się na ksywkę, którą miała na nią Nancy. Minęło pięć lat, a ona wciąż nie przestała nazywać ją Bellą. Milena skinęła głową.

- Tak, ja też. Więc po prostu.. Nie wiem. Wiesz, wszystko tak się skomplikowało od jednej nocy - zawołała.

- Jakiej nocy? - zapytała Nancy
- Tej, w którą poszłyśmy do klubu Hip Hop - Nancy westchnęła, wiedząc, o czym jej przyjaciółka mówi.
- Tak, wiem - wyszeptała, patrząc w dół na brudną podłogę, która potrzebowała wyczyszczenia.

- Nie jestem przyzwyczajona do tego gówna - Milena mrugnęła, zdając sobie sprawę, że właśnie przeklęła, na co Nancy się zaśmiała.
- Wszystko będzie dobrze i wiesz to. Mimo wszystko wciąż jesteś ziomkiem, pamiętasz? - zaśmiała się, obejmując ramionami Milenę.

- Tak - odpowiedziała śmiejąc się. - Obiecujesz? - zapytała, patrząc na Nancy.
- Tak, paluszkowa obietnica - Milena przygryzła wargę.
- Mogę cię o coś zapytać?
- Dajesz - powiedziała formując z dłoni broń i wymierzając ją w kierunku Mileny, na co ta się zaśmiała.

- Drake ze mną dzisiaj rozmawiał.. - przerwała, mając nadzieję, że Nancy zrozumie o co jej chodzi, i na szczęście tak się stało.
- O Jasonie? - dziewczyna skinęła głową, umieszczając kosmyk włosów za uchem. - Nie lubią się i gada o nim bzdury - Nancy wzruszyła ramionami, łapiąc Milenę za rękę i wyprowadziła ją z łazienki.

Brunetka postanowiła odpuścić ten temat i zostawić sprawę zamkniętą, ponieważ nie mogła zdecydować komu powinna wierzyć. Jason nie był tak zły, jak powiedział jej Drake, ale z drugiej strony nie był też tak uroczy, jak powiedziała Nancy.

- Zobaczymy się tutaj po lekcjach, okej? Podwiozę cię do domu - Nancy uśmiechnęła się i pomachała przyjaciółce nim pobiegła na historię. Milena rozejrzała się i zauważyła, że znajdują się przy szafkach. W miejscu, w którym przeżyła swój pierwszy pocałunek.
- Przysięgam, pachniał tak źle, cholera nawet nie myślałam, że to możliwe! - krzyknęła Nancy, odrzucając ręce do góry, gdy opowiadała o jednym pewnym siebie seniorze z jej lekcji historii. - Jak ktoś może być taki ugh! Nawet nie wiem! - poskarżyła się, a Milena zaśmiała się z jej głupoty.
- Cóż, niektórzy ludzie są... wyjątkowi, mogę powiedzieć - odpowiedziała, a Nancy pokręciła głową.
- Nie, on jest kurwa jakiś opóźniony w rozwoju - rzuciła, zmierzając w kierunku drzwi wejściowych. Milena wzruszyła ramionami.
- Nigdy z nim nie rozmawiałam.. - zaczęła, ale przerwała jej koleżanka.
- I niech tak lepiej zostanie - rzuciła jej śmiertelne spojrzenie z małym uśmieszkiem na czerwonych ustach. 

Gdy wyszły z piekła, aka szkoły, Nancy nagle pisnęła i chwyciła Milenę za rękę, ciągnąć w kierunku czegoś, co w oczywisty sposób uczyniło ją szczęśliwą. Gdy Milena zdała sobie sprawę, kto to był, przygryzła dolną wargę, nie chcą zaczynać tego ponowie.

- Hej kochanie - powiedział Lucas, przyciągając do siebie Nancy, a następnie przyciskając swoje wargi do jej, a jego dłonie powoli znalazły drogę do jej ładnego tyłka. Milena spojrzała na osobą znajdującą się za Lucasem, która na nią patrzyła i cieszyła się widokiem. Uśmiechnięty i wpatrzony w ciało Mileny wysłał w jej kierunku całusa.

Jęknęła, gdy Lucas popchnął Jasona.
- Nie zwracaj na niego uwagi, jest na haju - wyjaśnił patrząc na Milenę i wskazując na Jasona, który pokręcił głową.
- Nie jestem, pierdolony idioto - rzucił, wyciągając z kieszeni siwych spodni dresowych zapalniczkę, by zapalić jointa.

Widzicie ironię?

Lucas zaszydził. - Dokładnie, cokolwiek - wyszeptał, wskazując na swój samochód.  - Pomyślałem, że cię podrzucę. Nancy jedzie ze mną - uśmiechnął się i odwrócił głowę, aby spojrzeć na Nancy, która uśmiechała się od ucha do ucha. Milena była szczęśliwa, że w końcu wyglądało na to, iż jej przyjaciółka znalazła faceta, który traktował ją z szacunkiem. Dziewczyna skinęła głową.
- Tak, dziękuję - powiedziała, podczas gdy Jason wdychał marihuanę.
- Możesz iść też ze mną, kochanie - przemówił ochrypłym głosem i podszedł bliżej Mileny, kiedy Lucas złapał go za koszulkę.
- Nawet nie próbuj, stary. Ładuj swój tyłek do samochodu - splunął, ciągnąc Jasona z powrotem i pchając go z niecierpliwością, wyraźnie sygnalizując, aby wsiadł.

Zanim Jason wsiadł do samochodu i trzasnął drzwiami to pokazał koledze swój środkowy palec. Lucas pokręcił głową. - Przepraszam. To trawka - powiedział, a obie dziewczyny zaśmiały się z jego spostrzegawczości. Zaśmiał się i otworzył drzwi Milenie, na co się uśmiechnęła i wyszeptała szybko "Dziękuję", a następnie wsiadła.

I ku zaskoczeniu, nie kto inny, a bóg seksu siedział po jej lewej, już uśmiechając się na jej widok.
- Więc znowu się spotykamy - przemówił niskim głosem, a dziewczyna zastanawiała się, czy zrobił to celowo.
- Zamknij się i pal swojego jointa - powiedział Lucas, siadając na miejscu kierowcy, a Nancy pasażera.

Lucas odpalił samochód, a Nancy zaczęła z nim rozmawiać. Milena dyskretnie marzyła, by mieć kogoś, kto ją zrozumie i pokocha. Gdy tylko Lucas wyjechał z parkingu dziewczyna poczuła na kolanie dużą i ciężką rękę.

Gdy spojrzała w górę, Jason był już do niej przyciśnięty, a jego gorący oddech dotykał jej szyi.
- Chciałabyś do mnie przyjść? - wyszeptał, lekko dotykając swoimi ustami jej ucha. Zmarszczyła brwi i pokręciła głową, zanim westchnęła.

Oczywistym dla niego było to, że nikt nigdy nie dotykał jej tak i może to było tym, co podobało mu się w tym wszystkim. Przejechał dłonią z jej kolana na udo, na co ona ścisnęła go za nadgarstek i strząsnęła dłoń. Zaśmiał się i powoli rysował niewidzialne kręgi na jej udzie.
- Nie? - zapytał, na co ona natychmiast pokręciła głową. - A co powiesz na to. Chciałabyś przyjść do mnie, abym mógł cię pieprzyć do nieprzytomności wobec każdej pieprzonej rzeczy, o której mogę teraz myśleć? Jak to brzmi, Milena? - sposób w jaki wypowiedział jej imię sprawił, że zmiękły jej kolana. Przełknęła ślinę i ponownie pokręciła głową. Otworzyła usta, by mu odpowiedzieć, aby dał jej spokój, ale uprzedził ją Lucas.
- Jason, weź teraz od niej swoje ręce, kurwa! - krzyknął, a Jason zaśmiał się i uniósł ręce do góry w obronie.

Nancy odwróciła się i wysłała w jego stronę śmiertelne spojrzenie.
- Jason, ostrzegam cię - powiedziała przez zaciśnięte zęby, na co on jedynie zaszydził.
- Lub co, dziwko?
- Jason! - krzyknął ponownie Lucas, patrząc na niego przez lusterko. Jason wzruszył ramionami i zaciągnął się jointem, gdy para z przodu zaczęła ponownie rozmowę.

Minutę później spojrzał na Milenę z uśmiechem na ustach. Jej oczy znalazły jego złote orbity przez sekundę, a następnie skupiły się na widokiem za oknem, ponieważ dziewczyna unikała z nim kontaktu wzrokowego.

Nagle samochód się zatrzymał, a Nancy się odwróciła.
- Jesteśmy - powiedziała, zanim wyszła z samochodu.
- Jestem pewien, że ona chce do mnie przyjść. - Mrugnął Jason, a Lucas zadrwił.
- Jestem pewien, że dzisiaj wypaliłeś całe lasy Amazonii. - Jason przewrócił oczami, kiedy Nancy otworzyła Milenie drzwi.

Gdy dziewczyna wychodziła z auta poczuła ukłucie na prawym pośladku, a następnie głośne echo klepnięcia, na co syknęła z bólu.
- Jason! - krzyknął Lucas, odwracając się, by uderzyć go w ramię, przez co zaśmiał się głośno.
Nancy zamknęła drzwi i przytuliła Milenę.
- Przepraszam za niego - zaśmiała się, gdy zauważyła na twarzy Mileny uśmiech. Powiedziała wszystkim do widzenia, nim weszła do domu.
- Mamo? - zawołała, ale uderzyła się w czoło, gdy zdała sobie sprawę, że nikogo nie było w domu.
Milena przetarła powieki, zdecydowanie będąc zmęczoną dzisiejszymi wydarzeniami, leżąc na swoim wygodnym łóżku w królewskim rozmiarze. Jej ciocia była w domu, ale tylko w nocy, by upewnić się, że wszystko w porządku i by Mielna nie czuła się zbyt samotna. Jej oczy zamykały się, gdy usłyszała dźwięk wiadomości, na co jęknęła sfrustrowana.

Wstydź się, że tego nie przymierzyłaś ;)

Najbardziej wkurzająca osoba w życiu Mileny, Jason, wysłał jej parę seksownych lub obrzydliwych, co preferowała Mielna, kompletów bielizny, które składały się ze stringów i pasujących staników. Jęknęła na jego dziecinne i niedojrzałe zachowanie, nim mu odpisała.

Spierdalaj. Dobranoc.

Odłożyła telefon koło siebie i odwróciła się. Jej oczy zamknęły się w sekundzie, kiedy jej głowa dotknęła miękkiej poduszki.
_____________________________________________________________________________
Kolejny rozdział z racji tego, że poprzedni tak wiele z was skomentowało.
Następny dodam, gdy pod tym będzie ich 15. :D
Być moze denerwuje was to, że jeszcze nie wiecie, dlaczego Jason jest dla Mileny taki zły, ale... UWAGA SPOJLER!!!!! dowiemy się tego w  9 rozdziale. 

19 komentarzy:

  1. Świetny! Juz nie moge si doczekac az oiem sie czemu taki jest!

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział. Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię to opowiadanie i cały czas się głowię nad zachowaniem Justina, secyficzny koleś. Czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nawet ok rozdział :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejku kocham to opowiadanie, dziękuję, że tłumaczysz ♥

    ~fanceygomez

    OdpowiedzUsuń
  6. Dlaczego Jason musi być taki chamski??? Chociaż lubię go takiego:) Mam nadzieje że Jason w następnym rozdziale dowie się o tym jakich bzdur nagadał na niego Drake i skopie mu tyłek.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow...Jason i jego dziecinne zachowanie xD

    OdpowiedzUsuń
  8. dawac następny nooo już. super rozdział

    OdpowiedzUsuń
  9. Czemu smieje sie jak glupia z tego "Spierdalaj. Dobranoc"? :):):) haha tak czy inaczej uwielbiam to opowiadanie i jak dla mnie lepsze niz Delusional :D no i nie zdziwie sie jak jutro bedziesz musiala dodac nowy haha:* /Bers

    OdpowiedzUsuń
  10. Kocham zjaranego Jasona♥ Naprawdę! haahahah. To chyba najlepszy rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  11. O boże... Czekam na nastepnyyy!

    OdpowiedzUsuń
  12. Chce juz się czegoś dowiedzieć o tym zachowaniu Jasona Do Mileny. ^^

    OdpowiedzUsuń
  13. Czekam na następny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Kiedy następny rozdział ? ^^

    OdpowiedzUsuń
  15. jason czasem potrafi byc slodki a czasem to taki chuj xd

    OdpowiedzUsuń
  16. Coraz ciekawiej :)!

    OdpowiedzUsuń
  17. Hahah Jason po trawce xD Najlepszy ♥

    OdpowiedzUsuń