wtorek, 11 sierpnia 2015

32. 13:4-8

Z punktu widzenia trzeciej osoby:
Milena przełknęła ślinę, bawiąc się swoimi palcami, cofają się z powodu jego wybuchu. Jason spoglądała na nią, dopóki nie westchnął, oblizując usta.
- Nie masz się dobrze. Jesteś na mnie zła - przemówił, pochylając się nad drzwiami, gdy ona pokiwała przecząco głową.
- Nie jestem zła. Naprawdę nie jestem. Mimo wszystko ją odepchnąłeś - uśmiechnęła się ponownie, mając nadzieję, że zrozumie to i zostawi temat w spokoju.

- Nie jesteś zła, może. Ale jesteś zraniona. Zdecydowanie jesteś zraniona - powiedział, patrząc swoimi oczami w jej, na co przygryzła wargę, starając się nie rozpłakać. Milena kiwnęła słabo głową.
- Przepraszam - wyszeptała. - Przepraszam - powtórzyła, ale tym razem odrobinę głośniej. Wzrok Jasona złagodniał, gdy wyciągnął rękę, aby objąć ją w talii i przyciągnąć bliżej. Gdy przytulił ją mocno i trzymał naprzeciwko swojej klatki piersiowej, pozwoliła, aby kilka łez cicho spadło.

Swoją dłonią pocierał uspokajająco jej plecy.
- Przepraszam - wyszeptał w jej głowę, a jego nos ukryty był w jej włosach. Milena pokręciła głową, odsuwając się powoli.
- Nie masz powodu, abyś przepraszał - wyszeptała, przejeżdżając palcem po jego pulchnych wargach. Pocałował ją delikatnie, zanim się odsunęła.

- Myślałam, że ty.. Wiesz.. - przerwała, przejeżdżając dłonią po lokach, a on niemal zadrżał na jej słowa.
- Że cię zdradzę? - uniósł brwi, na co pokiwała powoli głową, zaciskając usta w cienką linię. - Milena - wyszeptała, wzdychając sfrustrowany i zamknął oczy na kilka sekund.

Milena przełknęła, wiedząc, że powinna mu ufać bez obaw.
- Czy nie rozmawialiśmy o tym wczoraj? Przeszłość jest przeszłością. Jestem z tobą. Nie obchodzą mnie te pieprzony dziewczyny. Obchodzisz mnie ty - przemówił powoli, aby wysłuchała go uważnie i poczuła jego słowa.

- Wiem, przep.. - zaczęła, ale przerwał jej.
- Nie przepraszaj.. Okej? - pochylił się, wciąż widząc łzy w jej oczach, które obawiały się upadku. - Nie płacz. Masz mnie - wymamrotał Jason, delikatnie pocierając jej policzki i spoglądając na nią z troską. - Nie płacz, proszę - wyszeptał raz jeszcze.

- Popsułam twoje urodziny - zaśmiała się w bolesny sposób, czując się jeszcze gorzej, kiedy kilka łez spłynęło w dół po jej policzkach, które szybko pocałował.
- Nie, która jest? 22:15? Mamy jeszcze mnóstwo czasu, kochanie - uśmiechnął się, całując róg jej ust.
- Zatańczymy? - zasugerowała, mając nadzieję, że się zgodzi. Jason pokiwał głową, wycierając kciukiem jej mokre policzki.

- Teraz jest dobrze? - wyszeptał, a ona objęła go. Milena pokiwała głową, uśmiechając się do niego, gdy on oblizał usta. - Ufasz mi? - uniósł brwi, będąc zainteresowanym, co odpowie. Pokiwała ponownie głową. - Dobrze. Teraz mnie pocałuj - rozkazał, przyciągając ją bliżej, zanim ich usta zderzyły się ze sobą.

Poruszając wargami w synchronizacji, Jason dodał do pocałunku więcej pasji, sprawiając, że jęknęła. Uśmiechając się, odsunął się, poszukując jej dłoni. Łącząc ich palce, oboje zeszli na dół, aby potańczyć. Przyciągnął ją tak, że stała przed nim, a jej tyłek był blisko jego przyrodzenia, w tle grała piosenka "Hold On We're Going Home".

Gdy przeszli przez tłum, Chaz uderzył Jasona w ramię, na co on i Milena zatrzymali się, od kiedy swoimi dłońmi mocno ściskał ją w talii.
- Zdradziłeś ją? - zapytał, a Lucas przewrócił oczami.
- Nie mówiliśmy, że nie będziemy tacy bezpośredni? - rzucił, kiedy Dennis zaśmiał się. Chaz zmarszczył brwi.
- Myślałem, że mówiliśmy, że będziemy? - zapytał, na co Lucas tylko pokręcił głową, a Dennis zaśmiał się jeszcze głośniej.

- Nie - rzucił Jason, spoglądając na ich obu, sprawiając, że szybko pokiwali głową. Nancy odczekała kilka sekund, aby znaleźć odpowiedni moment i zaśpiewać piosenkę Drake, "I've got my eyes only you." Wskazała na niego palcem, na co wszyscy wybuchnęli śmiechem. Milena kontynuowała spacer po parkiecie, ciągnąc za sobą Jasona. - Naprawdę - wymamrotała Nancy poważnym tonem, na co pokiwał głową rozumiejąc.

Kiedy znaleźli się niemal na środku, Jason pomógł Milenie odnaleźć rytm do piosenki. Będąc usatysfakcjonowanym poluźnił uścisk, a jego powieki niemal zamknęły się, gdy przyjemność przebiegła przez całe jego ciało.
- Właśnie tak, kochanie - wyjąkał jej w ucho, a jego usta dotykały jej płatka ucha. Przygryzła wargę, ocierając swoimi szczupłymi palcami jego dłonie na jej bokach.

Jason warknął, chwytając jedną z jej dłoni, odwracając ją, zanim przycisnął swoje usta do niej. Jęknęła, obejmując go ramionami, zaś on swoimi dużymi dłońmi złapał jej twarz. Przygryzł żartobliwie jej wargę, na co pisnęła.

- Chcesz wyjść na kilka minut? - Jason odsunął się tylko po to, aby wyszeptać jej to do ucha. Milena słabo pokiwała głową, jego dotyk sprawiał, że pragnęła więcej. Cóż, może była gotowa. Wychodząc z podwórza, widzieli ludzi skaczących do basenu i tańczących na trawie. Jason złapał ją za dłoń, mówiąc aby dalej szła.

Kiedy minęli  róg domu, gdzie nikogo nie było, Jason usiadł na ziemi, pochylając się o ścianę, zanim przyciągnął ją na dół na swoje kolana. Przez kilka sekund szukał czegoś w swojej kieszeni, aż znalazł zapalniczkę i  papierosy. Milena obejmowała go ramieniem wokół szyi, a on dotykał ją z boku swoją dłonią.

Dziewczyna pocałowała go w czoło, zaś jego palce zawędrowały nad jej dekolt, z każdą chwilą zjeżdżając niżej, aż szybko nie uścisnął jednej z jej piersi. Przygryzła wargę, chichocząc, tak jak i on, biorąc papierosa, który zapalił.
- Mogę? - wyszeptała, spoglądając na papierosa. Pokręcił przecząco głową.
- Teraz jesteś moją dziewczyną, więc nie ma dla ciebie palenia.

Milena zaśmiała się.
- Och nagle nie ma? - uniosła brwi, a na jej ustach wyrósł uśmiech.
- Najwyraźniej - przemówił w brytyjskim akcencie.
- Wiesz co powinniśmy czasami robić? - oznajmiła.
- Co? - spojrzał na nią.

- Pójść do starego baru i tańczyć do strych, romantycznych piosenek - zaśmiała się. Pokiwał głową, odrobinę się przesuwając, przez co zasygnalizował, aby wstała, co zrobiła, tak jak i on. Szarpiąc sukienkę, aby zakryła więcej ciała, górował nad nią, wdychając chemikalia zanim wychuchał je jej prosto w twarz.

Milena zadrżała, a jej wzrok nie opuszczał jego.
- Zatańcz ze mną - wypalił Jason, rzucając papieros na ziemię, a następnie go przydeptał.
- Co? - zapytała zaskoczona. Zbliżył się.
- Zatańcz ze mną - powiedział ponownie, kładąc swoje dłonie na jej biodrach, na co automatycznie zarzuciła mu ramiona wokół szyi.

- Powiedziałaś, że chciałaś zatańczyć do starych, romantycznych piosenek. Teraz, wyobraź sobie jedną i zatańcz ze mną - stwierdził, powoli się ruszając, na co się zarumieniła, przyciągając go bliżej, gdy położyła swoją głowę na jego ramieniu. Zanucił do bitu w jej ucho, poruszając się powoli, jakby robił to całe życie, ale właściwie nigdy tego nie zrobił.

Unosząc jej podbródek po kilku minutach, zwolnił jeszcze bardziej, więc niemal się zatrzymali, kiedy złapała jego twarz, całując go głęboko.
- Czy twoja oferta jest wciąż aktualna? - wyszeptała mu w usta, na co zmarszczył brwi. - Wesołego Alleluja? - uśmiechnęła się, co również uczynił i on, rozumiejąc o czym mówi.

- Jakby nie mogła? - powiedział, całując ją w policzek, zanim zaczął zostawiać mokre pocałunki na jej szyi.
- W takim razie chodźmy na górę - wyszeptała, łapiąc go za ręce, kiedy zaczął ją dotykać. Milena zaśmiała się. - Ktoś jest niecierpliwy - zaśpiewała, na co on oblizał usta, prowadząc ich przez tłum w domu.
- Nie, po prostu sfrustrowany seksualnie - wymamrotał do siebie, więc nikt nie mógł go usłyszeć przez głośną muzykę.

Kiedy szli do góry, Milen zauważyła Nancy na dole, która żartobliwie spojrzała na nią zszokowana, na co Milena zaśmiała się. Gdy dotarli do sypialni, Jason zamknął drzwi, aby nikt nie mógł im przeszkodzić. Delikatnie popchnął ją na drzwi, całując namiętnie.

Jęknęła, dłońmi ściskając jego ramię, kiedy uniósł ją. Obejmując go ramionami wokół szyi, przejechała dłonią po jego włosach, przez co zaczęły wyglądać na bardziej niechlujne, co jej się podobało. Przerwał pocałunek, a jego usta podróżowały w dól po jej szyi, ssąc i przygryzając w różnych miejscach. Jęcząc, oparła głowę o drzwi, zanim zaprowadził ich do łóżka, kładąc ją na nim ostrożnie.

Zdejmując z siebie siwą koszulkę, dziewczyna swoimi dłońmi zaczęła błądzić po jego klatce, na co uśmiechnął się zadziornie. Swoje dłonie włożył pod jej sukienkę, a następnie je wyciągnął, nie chcąc jej przestraszyć, nim ponownie się pochylił, łącząc ich wargi. Przejeżdżając po niej dłońmi, wygięła plecy, dzięki czemu mógł rozpiąć sukienkę jednym ruchem i rzucił ją na ziemię.

Jego wzrok powędrował w stronę jej czerwonej bielizny, gdy leżała na łóżku, czując się odrobinę niepewna pod jego spojrzeniem. Chichocząc, uniósł się nad nią. - Mówiłaś, że nie ubrałabyś tego, a zwłaszcza nie dla mnie - wymamrotał w jej usta, przez co przypomniała sobie ich kłótnię w sklepie Victoria Secret. Zarumieniła się, a jej paznokcie przejeżdżały w przyjemny sposób po jego skórze.

- Prawie nie masz siniaków - wyszeptała, widząc maleńkie niebieski i fioletowy ślady na jego klatce. Postanowił uciszyć ją namiętnym pocałunkiem, przejeżdżając dłońmi po jej bokach, a następnie palcem dotykając jej sutków.
- Czerwony wygląda na tobie tak seksownie - wyszeptał, kontynuują swoją pracę na jej szyi, a Milena odpięła jego pasek i rozpięła dżinsy, które miał na sobie.

Zrzucając je, przysunął się do niej, a jego podniecenie dotykało jej.
- Jason - wyjąkała, gdy tworzył kolejną malinkę na jego szyi zanim odsunęła go. Spojrzał na nią, przygryzając wargę, kiedy wzięła jedną z jego dłoni w swoją, bawiąc się nią, zanim nie położyła jej na swojej piersi. Spojrzeniem śledził jej ruchy, zanim spojrzał na nią ponownie, z oczyma przepełnionymi pożądaniem.

- Dotknij mnie - wyszeptała, przełykając ślinę w gardle, gdy spoglądał na nią, próbując znaleźć na jej twarzy oznak strachu, ale nic takiego nie miało miejsca, widział tylko miłość. Pochylając się, swoimi ustami dotknął jej, gdy odsunął swoją dłoń od jej, jego palce tańczyły na jej skórze, aż dotarły do szyi. - Zrób to - wyszeptała, niepewna jego sygnałów. - Uprawiaj ze mną seks - kontynuowała, a przez jej serce wystrzelił ból.

Nie mógł uprawiać z nią miłości, gdyby jej nie kochał i to w pewien sposób ją niesamowicie zabolało. Poza tym, to był Jason. Nie uprawiałby miłości, nieprawdaż?

I nie wiedząc kiedy, pochylił się, powoli darząc pocałunkami jej szyję, zanim się odsunął.
- Kocham cię - wyszeptał, patrząc w jej oczy, czego kompletnie nie oczekiwała. Oblizał swoje wargi. - Kochasz mnie? - zapytał, swoim palcem jeżdżąc po jej linii szczęki, na co natychmiast pokiwała głową bez zastanowienia. - Powiedz to. Powiedz, że mnie kochasz, a ja będę kochał ciebie. Tu i teraz - wyszeptał, na co cicho westchnęła.

- Kocham cię - odpowiedziała, a następnie ściągnął jedną z miseczek biustonosza na dół i również zrobił to z drugim. Wyginając plecy, pozwoliła mu, aby go odpiął, więc to zrobił, rzucając gdzieś w głąb pokoju, ale żadne z nich się tym nie przejęło.
- Powiedz to jeszcze raz - wymamrotał, całując ją po piersiach, a następnie je ssąc.

Milena jęknęła, - Kocham cię. - swoimi dłońmi przejechała ponownie po jego włosach, delikatnie za nie ciągnąc. Swoimi dłońmi zjechał niżej, aż nie dotarł do dolnej części garderoby i zacisnął dłonie na jej tyłku. Całował jej kobiecość poprzez materiał, na co ponownie jęknęła, odrzucając głowę w tył. Powoli ściągając jej majtki, całował ją.

- Jason - wyjąkała, kompletnie będąc pod jego kontrolą. Dłonie zanurzyła w jego włosach tak, aby przyciągnąć go bardziej do siebie. Strasznie się jej to podobało. Ssąc i liżąc drogę do jej serca, odchylił się, a swoimi dłońmi ściągnął swoje bokserki. - Ufasz mi? - zapytał, tak jak wcześniej, pochylając się nad nią, podczas gdy wspierał się na rękach.

Pokiwała głową, na co on pokręcił. - Powiedz to - wyszeptał, chcąc usłyszeć od niej te słowa.
- Ufam ci, Jay - uśmiechnęła się ciepło, swoimi dłońmi pocierając jego plecy, czując jak jego penis dotyka jej wejścia. Jej serca zaczęło szybciej bić, kiedy pochylił się, a jego klatka piersiowa dotykała jej.
- Spokojnie kochanie - wymamrotał jej do ucha, wspomagając się dłońmi, aby móc w nią wejść. Po kilku próbach wszedł, robiąc to powoli i ostrożnie. - Jesteś na tabletkach, prawda? - szepnął, na co pokiwała głową, wbijając swoje paznokcie w skórę jego pleców, gdy ból się zwiększał, kiedy wchodził głębiej. Jęcząc, odrzuciła głowę do tyłu. - Nie ruszaj się albo będzie bolało - wyszeptał, zatrzymując się n kilka sekund.
- Czy jest już w środku? - zapytała, patrząc na niego, na co potrząsnął głową.
- Jeszcze nie.

- No dalej - powiedziała, trzymając się go mocno, na co jęknął, słysząc, że ona tego pragnie. Kontynuował, aż nie był w niej całkowicie, zatrzymując się, aby na nią spojrzeć.
- Wszystko w porządku? - szepnął, na co pokiwała głową z bólu, a jej oczy lśniły od łez, na co pocałował ja delikatnie. - Niedługo przejdzie, księżniczko - zagruchał do jej ucha, a jego usta zaatakowały jej szyję, zaś język przesyłał dreszcze przechodzące po jej ciele. Milena jęknęła.

- Rusz się. Myślę, że możesz - wypaliła.
- Ostrożnie kotku, możesz się zranić - warknął, powoli wychodząc, zanim znowu w nią wszedł. Z każdym ruchem, ból znikał będąc zastępowany przez przyjemność.
- Jay - wyjąkała, tym razem z czystego szczęścia.

Jason wziął to jako znak, aby zacząć poruszać się szybciej, a w swoich dłoniach trzymał jej twarz, aby na niego patrzyła, mimo, że było to dla niej trudne. Otworzyła usta, gdy nieznana przyjemność przebiegła przez jej ciało, i mocniej przycisnęła go do siebie, poruszając się.
- Kurwa - jęknął zaskoczony, przez co zaczął poruszać się szybciej, na co dziewczyna jęknęła głośno, odrzucając głowę w tył.

- Nie rób tego ponownie. Nie dzisiaj bo mogę stracić nad sobą panowanie - ostrzegł ją, przygryzając płatek jej ucha w zemście, gdy kontynuował poruszanie się szybciej, zanim Milena ponownie jęknęła, nie będąc w stanie odpowiedzieć. Czuł jak jej ścianki zaciskają się wokół niego, gdy odsunął twarz od jej szyi, aby móc na nią patrzeć. - Dojdziesz dla mnie, Milena? - wymamrotał, przytrzymując jej głowę od opadnięcia. Chciał na nią patrzeć i nie mógł przegapić szansy, aby zobaczyć jej pierwszy prawdziwy orgazm.

- Tak - pisnęła, gdy zaczął poruszać się jeszcze szybciej. Jęcząc głośno, chciała odrzucić głowę w tył, zanim szybko powstrzymał ją. Przez jej ciało zaczął przechodzić dreszcz. Czuł jak zaczyna dochodzić, kiedy wbił się w nią głęboko, upewniając się, że zapamięta uczucie, którym jest orgazm.

I kiedy doszła - pomyślał, że była wspaniała.

Jason zaczął pchać głęboko i mocno, aby móc dojść. Wystarczyło jedynie kilka pchnięć. Milena próbowała złapać oddech, czując jak dochodzi. Następnie z niej wyszedł, odwracając głowę aby móc ją namiętnie pocałować.

- Kochaj się ze mną, kochaj się ze mną ponownie.- wyszeptała, kontynuując ich wspólną noc.
______________________________________________________________
Przepraszam, wy już wiecie za co.
Trudno się tłumaczyło. Ten rozdział był napisany trudnym językiem i w dodatku scena sexu okrojona i w ogóle :) No cóż. Do następnego:)

3 komentarze:

  1. Świetny rozdział ;)
    Cieszę się, że go przetłumaczyłaś
    Do następnego♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny rodzial ^^ Bardzo się ciesze ze wróciłas do nas i czekamy na kolejne rozdziały ♡

    OdpowiedzUsuń